Wujek zabrał nas do swojego domu. Rozglądałam się wszędzie, ale mój wzrok skupił uwagę na pewnej dziewczynce, która siedziała w ogrodzie.
-"Kto to jest?" Spytałam samej siebie gdyż nie przypominałam sobie żadnej kuzynki.
-Basia, Oliwia - zwrócił się do nas wujek - poznajcie Einare ( norweskie imię: KLIK ) . Einara pochodzi z Norwegii.
Wujek wytłumaczył nam że przygarnął Einare i że ona miała tatę z Norwegii. ( Domyśliłam się że jej rodzice pewnie nie żyli. ) O nic więcej nie pytałam i pobiegłam do niej się przywitać.
Łatwo znalazłyśmy wspólny język. Ona też mówiła dobrze po naszemu.
Po obiedzie wybrałyśmy się razem do lasu.
-Muszę Ci coś koniecznie pokazać. Nalegała.
Biegłyśmy przez las, aż naglę ona się zatrzymała.
-To tutaj! Powiedziała i poszła w prawą stronę.
Ja poszłam za nią i zobaczyłam pewien dom z podwórkiem. Dom był brzydki i niezadbany, wyglądał jak jedna wielka ruina.
-On jest całkiem opuszczony. - Wyjaśniała Mi - Chodź, zobaczyć.
Poszłyśmy razem na podwórko, które według niej było opuszczone tak samo jak dom. Zobaczyłam szopę, weszłam do niej i było tam pełno szczurów i siana. Gryzonie uciekły na mój widok.
-Po co tu przyszłyśmy? Spytałam znudzona.
-Chcę Ci pokazać resztę domu. Odpowiedziała i wyszłyśmy z szopy. Drzwi były otwarte, więc łatwo weszłyśmy do domu.
-Wiesz, że od jutra ma się tu wprowadzić jakaś pani. Pochwaliła się wiadomością przybrana kuzynka.
-Przecież ten dom w ogóle nie nadaję się do mieszkania. Zdziwiłam się.
-Właśnie dlatego Cię tu przyprowadziłam - dodała - pomyślałam że możemy jakoś tu urządzić.
Einara miała wielką wyobraźnie, ale ja nie wyobrażałam sobie być "ekipą remontową".
-Niby co mamy zrobić?
-Pokażę Ci.
Nara ( ksywka od Einara ) pobiegła do szopy ( pewnie po drabinę ) a ja rozglądałam się przy czym mogę się przydać. Pewnie że też chciałam pomóc! Ale ujrzałam że idzie kilka chłopaków, którzy byli od nas starsi.
-Co wy tu robicie?! Oburzył się jeden z nich bo widać że się nas tu nie spodziewali.
Nie wiedziałam co im powiedzieć bo nie byłam z tond, ale Nara wybiegła z szopy i rozpoznała ich ( a przynajmniej jednego ).
-Karol, to jest nasz dom! Krzyknęła do jednego.
-Nie! - powiedział głośno inny - to jest nasza kryjówka, a nie jakiś Twój plac zabaw!
Einara podeszła do niego i popchnęła go. Zaczęli się szarpać i trzeba było przyznać że nie znałam Einary od tej strony. Einara była dużo młodsza od nich, tak samo ja.
-I tak już jutro ktoś się tu wprowadzi i nie będziecie się tu bawić bo was pogonią owczarki, które hoduję przyszła właścicielka tego domu! Powiedziałam do tych chłopaków i muszę przyznać że trochę pozmyślałam.
-Nikt się tu nie będzie bawił o prucz nas! Dodali i zaczęła się kłótnia.
Ale wtedy rozpadał się deszcz i oni wrócili do domu.
-Wrócimy tu jeszcze jak przestanie padać! Spierali się i poszli.
-My też powinnyśmy wrócić. Powiedziałam do wychowanki mojego wujka.
-Przecież tu mamy schronienie. Rzekła lekceważąco i schowała się w szopie.
-Ale wujek będzie się martwił... Stwierdziłam.
-Jak chcesz to wracaj i moknij przez całą drogę!
-"To ja już wolę zostać.... " Pomyślałam i weszłam do szopy.
Nie chciałam takich wakacji gdzie tylko będzie padać! Z sufitu spadła deska.
-Chyba tylko ślepiec zgodził by się kupić ten dom! - Zażartowałam. - A od kogo ty się dowiedziałaś że ktoś ma tu mieszkać?
-Od takiej jednej Zosi, co ona wie dużo rzeczy o tym co ma się wydarzyć. - tłumaczyła Mi córka Norwega - Ona to wszystko rozpowiada.
-"To się nie zdziwię jak jutro nikogo tu nie będzie." Pomyślałam.
Zobaczyłyśmy że przestało padać, więc pobiegłyśmy na dwór. Następnego dnia też poszłyśmy do tego domu, ale nic nie wskazywało na to żeby ktoś się tu wprowadził.
-Może sprawdzimy? Zaproponowałam.
-Chyba żartujesz! - powiedziała Nara - przecież jeśli KTOŚ już się tam wprowadził i TAM jest to może to potraktować jako włamanie.
-A ty po prostu się boisz! Zaśmiałam się, ale wtedy zobaczyłam na płocie karteczkę, której jeszcze wczoraj nie było. Spojrzałam na nią, było tam napisane:
OBIEKT MA ZOSTAĆ ZBURZONY
Nara nie słuchała jak to czytałam bo patrzyła na posiadłość.
-Nikt nie będzie tu mieszkał, ani dziś, ani nigdy! - oznajmiłam jej - Już wkrótce, ani my nie będziemy miały swojego "placu zabaw" , ani tamci chłopacy swojej kryjówki!
-Masz Ci los... - westchnęła Einara - a ja obiecałam też takiej Kasi że ją tu przyprowadzę....
-Możesz przecież z nią pójść nad jezioro! - zaproponowałam - ja też bym chciała z wami pójść.
-Więc pójdziemy we trójkę. - zgodziła się Einara - i może jeszcze Kasia zabierze swojego psa.
Umówiłyśmy się że po południu jak pod dom wujka przyjdzie Kasia to pójdziemy we trzy na jezioro. Wakacje zapowiadały się super bo może poznam też więcej osób!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Obrazek dodam już wkrótce.
Ale się porobiło!
Jeszcze nie dodałam wujka do
zakładki z bohaterami, a tu
trzeba dodać jeszcze jego
wychowankę, cóż, zrobię to już wkrótce.
A przy okazji to chciałabym wam polecić
taką jedną książkę: "Emi i Tajny Klub
Superdziewczyn", ja sobie kupiłam i nie mogę
się od niej oderwać. Jak chcecie to mogę wam
nawet zamieścić fragment wywiadu z autorką.
( długiii fragment )
Umówmy się że jakieś WIELKIE wydarzenia będą
co dwa rozdziały. ( np. to jak Basia obroniła tego chłopca przez wielkim psem )
Pozdrawiam,
Jej :)
OdpowiedzUsuńSuper notka, Einara wydaje się być fajną bohaterką opowieści ^^ Hah, a ja myślałam, że będzie coś strasznego w tym domu... I tak fajnie ci wyszła ;) Mam nadzieję, że będzie się częściej pojawiała (ta Einara)
OdpowiedzUsuńMogłabyś napisać o czym jest ta książka? Ja ostatnio przeczytałam ,,Listę Życzeń" też polecam. Opowiada o biednej dziewczynce - Meg, która wraz ze swoim starszym 16-letnim wspólnikiem o imieniu Bek i psem Raptorem, rabują domy, by zarobić na życie. Wkrótce oboje giną w wypadku. Meg, aby trafić do Nieba musi pomóc spełnić listę życzeń starszego pana Lowriego, którego próbowali okraść w czym Bek ma jej przeszkodzić. Bardzo fajna i humorystyczna książka ;D
U mnie też nowa notka (napisałam przed chwilą xD) zapraszam
Ta książka ( Emi ) jest o tym że Emi z zerówki zakłada z koleżankami Tajny Klub. Mama Emi, przyjaźni się z zamożną panią Laurą. Pani Laura ma nie zbyt miłą córkę - Flore. Flora jest dużo starsza od Emi, dlatego ciągle się kłócą, i Flora - dla zabawy niszczy zabawki Emi. Emi poznaje Franka - przyjaciela Flory. Flora jest zakochana we Franku. Ojciec Franka jest profesorem. Pewnego dnia kiedy tata Emi ma odwieść mamę Emi na lotnisko, bierze też Emi ze sobą i dziewczynka widzi że tata Franka, podejrzanie porusza się na lotnisku z walizką na której jest narysowana czaszka. Z nim jest także jakaś kobieta i jakiś mężczyzna.
UsuńEmi uznaje że Tajny Klub musi się zająć tą sprawą. Kiedy mama Emi i Pani Laura - zabierają swoje córki do teatru - dziewczynki podsłuchują rozmowę taty Franka z tą dwójką osób. Z rozmowy dowiadują się że przez jakiś wynalazek ( autorstwa tego podejrzanego trio ) może dojść nawet do wybuchu wulkanu. Emi wtedy domyśla się co było w tej walizce z czaszką. A do tego wie że nie dawno wybuchł wulkan. Postanowiła że Tajny Klub Superdziewczyn musi przeprowadzić śledztwo.
( dalej jeszcze nie doszłam )
Fajny rozdział, czekam z niecierpliwością na kolejny;)
OdpowiedzUsuńGdzie kupić tą książkę o Emi? Tą z wulkanem?
w empiku
UsuńNara jest fajną dziewczynką, mam nadzieję, że będzie się pojawiać. Popieram pytanie Mfalme, gdzie można kupić tą książkę? Ja jestem molem książkowym, więc liczę na odpowiedź.
OdpowiedzUsuńKocham twój blog ;D
OdpowiedzUsuńCzytałam Emi, teraz jestem na tomie drugim - "Emi i Tajny Klub Superdziewczyn - kółko Hiszpańskiego".